- "Spierze każdą plamę"
- "Nie zniszczy już twojej tkaniny"
- "Nie musisz już wietrzyć całego mieszkania"
Czyli sama firma przyznaje, że wersja podstawowa niszczy tkaniny, a wersja podstawowa i delikatna śmierdzi niemożebnie.
Podobnie jest z reklamami produktów spożywczych leżących na tej samej półce i często produkowanych przez tego samego producenta. Sok 100%, znanej marki. Z tego wynika, że inne napoje sokopodobne robi się dolewając wody, dosypując cukru. (Uwaga na reklamy "Nie zawiera cukru" - często znaczy to że zawiera np. syrop glukozowo-fruktozowy). Dlatego też coraz rzadziej na butelce czy kartonie znajdziemy napis sok a zamiast tego pojawi się tylko "Pomarańcza" "Grapefruit".
Parówki o zawartości mięsa 83% (a co w pozostałych 17%?). Analiza składu stojacych obok wyrobów pokazuje, że jest to tzw. pies zmielony razem z budą i trawą po powodzi (np algi, celuloza) - polecam tekst na sportowym forum dyskusyjnym). Podobnie wyroby "z indykiem", "z kurczakiem" zamiast "z indyka", "z kurczaka". Pasztet z indykiem musi mieć wyroby z indyka jako główny składnik. Pasztet "z indykiem" może zawierać np 2% surowców z indyka.
Prawdziwą perełką był pasztet "zawierający ponad 25% substancji pochodzenia zwierzęcego" - czyli mięsa oddzielonego mechanicznie, skór i wątróbek. Lektura dalszej części składu była bardzo interesująca.
"Śmietana zagęszczana wyłącznie mąką". Kiedyś za głębokiej komuny za zagęszczanie śmietany mąką szło się do więzienia za fałszowanie żywności. Obecnie z reklamy można się dowiedzieć jak bardzo spadła jakość śmietany, skoro dziś producent chwali się tym, że śmietana była zagęszczona wyłącznie mąką, a nie bardziej szkodliwymi substancjami chemicznymi. Sugeruje to również, że i w tej grupie produktów warto przeczytać skład przed włożeniem
"Kukurydza naturalnie słodka, bez dodatku cukru" - faktycznie po sprawdzeniu okazuje się że do wyrobów typu kukurydza w puszce dodaje się zwykle cukier, a w.w. była jedyna na półce bez cukru. Wcześniej do głowy by mi nie przyszło, że należy sprawdzać na puszce kukurydzy czy dodano do niej cukier.
Paluszki Junior firmy Lajkonik. Bez: "glutaminianu sodu, barwników, wzmacniaczy smaku". Na początku wydało mi się dziwne, że paluszki słone można reklamować że nie zawierają glutaminianu sodu (mięsny smak). Po sprawdzeniu pozostałych wyrobów firmy - faktycznie wszystkie inne wyroby firmy Lajkonik stojące na półce zawierały glutaminian.
Tak więc zachęcam - analizujcie Państwo reklamy produktów spożywczych. Często autorzy mówią nam więcej o całej branży, niż sami to planowali.
PS. Treść niektórych stwierdzeń "Sok" "Z ..." etc.. jest regulowany prawnie. Producenci robią co mogą aby konsument nie wiedział dlaczego pojawiają się dziwne napisy "Z indykiem","Indyk" zamiast swojsko brzmiącego "Z indyka" - ale to już temat na następny wpis.