środa, 29 marca 2017

Celiakia, gluten i dysbioza

Gluten jest obecnie jedną ze znanych substancji, które są oskarżane o bycie przyczyną chorób. Pisząc wcześniej teksty na temat glutenu, obiecałem powtórkę. Dobrze więc się składa, że w Journal of Food Science pojawił się ogólnie dostępny artykuł na temat glutenu. Artykuł, który w jednoznaczny sposób wiąże gluten, celiakię i dysbiozę.

Gluten, zgodnie z autorami artykułu nie jest trawiony w całości zanim trafia do dwunastnicy. Wiąże się to z dużą obecnością proliny i glutaminy w glutenie. Oligopeptydy i polipeptydy będące wynikiem niepełnego procesu trawienia wywołują odpowiedź układu obronnego. Biorąc to pod uwagę, autorzy uważają, że celiakia rozwija się u zbyt małej liczby populacji. "Surprisingly, CD develops only in a small proportion of the population (approximately 1% to 5%)". CD - to skrót od Celiac disease. Aby jednak nastąpiła reakcja - te cząsteczki musza przeniknąć przez nieszczelne jelita. W tym miejscu wychodzi ochronna rola flory bakteryjnej. I zaburzenie tej flory jako warunek konieczny do wystąpienia celiakii.

Pomijając dokładny opis cząsteczek glutenu, artykuł opisuje potencjalne sposoby traktowania problemu. Szczepionka uodparniająca, blokery genów HLA-DQ2 i HLA-DQ8 odpowiadających za wystąpienie choroby, inhibitory transglutaminazy oraz dwie najciekawsze sposoby. Po pierwsze zboża genetycznie modyfikowane (GMO) nie wywalające celiakii. Po drugie probiotyki, a konkretnie specyficzna ich mieszanka. Co ciekawe - do osiągnięcia rezultatu konieczna była mieszanka wielu szczepów bakterii - efekt podania pojedynczego szczepu był za słaby.

Wnioski z tekstu są ciekawe. Po pierwsze, sugeruje to że jesteśmy dopiero na początku drogi rozumienia roli ochronnej flory bakteryjnej i leczenia dysbiozy oraz powiązanych chorób autoimmunologicznych. Po drugie - pokazuje że GMO nie może być traktowane jako jedno hasło jednoznacznie nieszkodliwe, pożyteczne czy szkodliwe i zależy to od tego jaką konkretną modyfikację mamy na myśli.

Physiopathology and Management of Gluten-Induced Celiac Disease
Jitendra Kumar, Manoj Kumar, Rajesh Pandey, Nar Singh Chauhan
Journal of Food Science Volume 82, Issue 2 February 2017 Pages 270–277


niedziela, 26 marca 2017

Kurczak: Kłamstwo Jedzenia- recenzja


Osoby które znają moje podejście do kurczaka, wiedzą że jestem przeciwnikiem obecnie sprzedawanego mięsa kurczaka. Chociażby ze względu na alergię którą po nich dostaję. Dlatego z wielką przyjemnością polecam do obejrzenia kolejny film dokumentalny "Kurczak: kłamstwo jedzenia". Film dotyczy Francji, ale nie sądzę aby w innych krajach realia były inne.
Po kolei przedstawiam poszczególne tezy filmu.

Po pierwsze. Wiele z produktów reklamowanych jako mięso kurczaka tak na prawdę jest produkowanych z "mięsa oddzielonego mechanicznie", co jest wynikiem oczyszczania i miażdżenia korpusów kurczaka po oczyszczeniu z mięsa lepszej jakości. Taka masa zawiera również kości i jest 8 razy tańsza od mięsa np z piersi kurczaka.

Po drugie:. Wiele produktów (np nuggetsy) zawiera dopełniacze i wodę (do 50%) - często pomijając ten fakt na opakowaniu. Powoduje to że końcowy produkt jest jeszcze tańszy. "Mięso" oddzielone mechanicznie jest doprawiane przyprawami aby miało jakikolwiek smak (jeszcze jeden powód aby unikać produktów ze wzmacniaczem smaku - glutaminianem sodu) - bez tego było by kompletnie niezjadliwe.

Po trzecie: Źródło mięsa jest często nie do wyśledzenia. Kupno następuje przez pośredników. Częstym źródłem mięsa w Europie może być Brazylia, gdzie obowiązują inne normy produkcji.

Po czwarte: W krajach takich jak Brazylia kurczaki karmi się między innymi mączką kostną (patrz priony) oraz nadużywa się antybiotyków, co powoduje, że kurczaki stają się źródłem bakterii odpornych na antybiotyki.

O ile nie zamierzam polemizować z tezami z filmu, zwłaszcza o mięsie oddzielonym mechanicznie, o tyle należy wspomnieć jeszcze jedno. Współczesne techniki produkcji i optymalizacji ceny powodują, że mięso jest dostępne dla osób biedniejszych, których inaczej nie stać było by na nie. Łatwo zapomnieć o tym, że mięso dla większości było tylko na święta. Pod tym kontem film jest zdecydowanie nieobiektywny - stawiając się wyłącznie po stronie przeciwników obecnego procesu produkcyjnego.

źródło:
Kurczak: kłamstwo jedzenia

czwartek, 23 marca 2017

Błekit brylantowy i receptory nukleotydowe

Dawno już na blogu nie napisałem żadnego artykułu poświęconego działaniom barwników dodawanych do żywności. Kiedy więc po napisaniu poprzedniego posta o etoksykinie  w tym samym czasopiśmie znalazłem artykuł poświęcony błekitowi brylantowemu, miałem nadzieję na napisanie kolejnego posta z ładną konkluzją mówiącą czytelnikom czy jest to substancja, której można używać, czy po znalezieniu w składzie należy odstawić na półkę. Niestety nie okazało się to tak proste, jak na początku sądziłem.

Artykuł miał piękną nazwę, z góry zdradzającą ciekawy temat : Brilliant Blue Dyes in Daily Food: How Could Purinergic System Be Affected? Na samym początku czekało mnie trudne zadanie - przetłumaczyć na polski słowo "purinergic" i ogólnie zorientować się o jaki system chodzi. Na stronie wikipedii znalazłem jedynie hasło "purinergic receptor" - niestety bez linka do polskiej wersji strony.

Z pomocą przyszedł mi polski artykuł zamieszczony w postępach biochemi: Receptory nukleotydowe — budowa i funkcje, historia i perspektywy. Sprawa znanej każdemu ze szkoły cząsteczki ATP. Ze szkoły pamiętamy, że jest to cząsteczka która pełni podstawową rolę w przemianach energetycznych wewnątrz komórki i przez długi czas uważano, że jest to jedyna jej funkcja. Dopiero w latach 70-tych odkryto, że pełni ona również rolę przenoszenia określonych sygnałów poza komórką odkryto receptory na które działają cząsteczki ATP i ADP (tzw. receptory P2) oraz receptory na które działa adenozyna (receptory P1). Pierwotnie receptory te zostały nazwane receptorami purynergicznymi (adenina odpowiadająca za literkę A w ATP należy do grupy puryn). Ponieważ jednak oprócz ATP odkryto podobne receptory dla UTP (literka U to nukleotyd pirymidowy), zmieniono nazwę całej grupy na receptory nukleotydowe, chociaż w literaturze po dziś dzień funkcjonuje stara nazwa.

Wracając do błękitu brylantowego  (numer E133 na liście składników - jeżeli nie wchodzić w różnice pomiędzy poszczególnymi rodzajami błękitu brylantowego). Przed wejściem do unii europejskiej był zakazany w Niemczech, Austrii, Francji, Belgii, Norwegii. Obecnie jest dozwolona w UE. Niektórzy uważają że hamuje on oddychanie mitochondrialne. Zgodnie z artykułem substancja jest antagonistą P2RX7. Hamuje kanał Pannexin 1 w oocytach (kanał służy do uwalniania ATP). Dalej duża część artykułu omawia najnowsze badania wokoło P2RX7 oraz różne modele spożycia dwóch rodzajów błękitu brylantowego - niestety nie jestem w stanie przełożyć zaobserwowanych efektów na pozytywne/negatywne znaczenie dla zdrowia.

W końcowej części możemy znaleść zdanie "Our intention is to warn consumers about the possibility of a functional inhibition of the P2 receptors, including P2X7R in particular, caused by food intake." - świadczące o tym, że autorzy tekstu uważają że istnieje możliwość aby dawka spożywana normalnie w żywności miała wpływ na fizjologię ogranizmu. Nic więc dziwnego, że nie byłem w stanie wysnuć wniosku o szkodliwości lub nie substancji, skoro nie byli w stanie tego nawet zrobić autorzy publikacji...

Dlaczego w ogóle poruszam ten temat, nie dając konkretnego werdyktu? Większość przytoczonych badań, które sugerują możliwość istnienia związku między ADHD i tym konkretnym barwnikiem stosowanym w żywności jest z ostatnich 5 lat.  Jak piszą autorzy "Whereas there is no work linking purinergic signaling and deficit or hyperactivity disorder symptoms, it will not be a surprise if soon they appear".  Pokazuje to, że proces walidacji substancji pod kontem dopuszczalności stosowania w żywności musi być ciągły i nie można jednoznacznie stwierdzić nigdy że "udowodniono nieszkodliwość substancji." Biorąc pod uwagę naszą skończoną wiedzę, możemy udowodnić pożyteczne, bądź szkodliwe wpływy w określonym zakresie naszej skromnej wiedzy i chyba jest to najlepszy wniosek końcowy na chwilę obecną.

PS. Zapraszam do przeczytania wcześniejszego tekstu poświęconego uszkodzeniu genów przez błękit brylantowy i żółcień pomarańczową .

źródła
Brilliant Blue Dyes in Daily Food: How Could Purinergic System Be Affected? - Leonardo Gomes Braga Ferreira, Robson Xavier Faria, Natiele Carla da Silva Ferreira, and Rômulo José Soares-Bezerra w  International Journal of Food Science Volume 2016 (2016), Article ID 7548498,
http://dx.doi.org/10.1155/2016/7548498

Receptory nukleotydowe — budowa i funkcje, historia i perspektywy
Jolanta Barańska, Instytut Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN, Warszawa
Postępy Biochemii 60 (4) 2014 


niedziela, 19 marca 2017

Neti Aneti - Pod Mikroskopem - wybór odcinków (6)


Wybrane odcinki z blogu Patryka to stały fragment mojego bloga. Uwaga dawny "Neti Aneti" zmienił nazwę na "Pod Mikroskopem".

Czy nabiał zaśluzowuje i zaflegmia organizm.
Odcinek weryfikujący hipotezę o tym że mleko i nabiał zwiększą wydzielanie śluzu. Najpierw Patryk powołuje się na badania obalające w.w. hipotezę, aby następnie wymienić przypadki w których hipoteza może okazać się prawdziwa: alergie pokarmowe, nietolerancja laktozy, odpowiedź na kazeinę przy chorobach jelit lub po prostu odruch mechaniczny. W zasadzie biorąc pod uwagę ilość przypadków trudno powiedzieć czy hipoteza jest prawdziwa czy fałszywa.

Aluminiowe garnki, plastikowe butelki, styropianowe talerze - co nas truje.
Omówienie listy przedmiotów mających kontakt z żywnością, o których niektórzy mówią że są szkodliwe.Styropianowe talerze jako produkt wykonany z polimeru trującego styrenu? Plastikowe butelki - potencjalne źródło bisfenolu A? Aluminiowe garnki, które pod wpływem kwasów mogą uwalniać do jedzenia glin - potencjalną przyczynę chorób autoimmunologicznych. W odcinku informacje które z nich i kiedy mogą być niekorzystne dla zdrowia.

Cukier czy tłuszcz - co bardziej tuczy
Która dieta - bogata w tłuszcz czy bogata w cukier powoduje tycie. Według Patryka liczy się przede wszystkim kaloryczność posiłków, ale po spożyciu węglowodanów skacze poziom insuliny i szybciej jesteśmy znowu głodni, a po posiłkach tłuszczowych dłużej jesteśmy najedzeni. Czyli naukowym językiem to wiadomo od dawna.

Myślisz że jest zdrowe, możesz być w błędzie.
Z faktu że coś uchodzi za zdrową żywność nie znaczy, że jest zdrowe dla każdego. Czy powinienem jeść owsiankę jeżeli mam po niej wzdęcia i ból brzucha. Omówienie produktów żywnościowych które mogą dla niektórych być zdrowe. Produkty sojowe -  nie dla kobiet z zespołem PCOS, lub chorych na niektóre choroby nowotworowe. Podobnie czosnek, brokuły, ciemne pieczywo czy miód dla niektórych osób.

Teflon szkodzi zdrowiu? Zanim wyrzucisz patelnię.
Czy teflon który zawiera fluor może być szkodliwy? Zawiera przecież szkodliwy fluor. Ponadto po rozgrzaniu pow. 300 stopni wydziela szkodliwe substancje, mogące być powodować tzw.grypę teflonową. Zdaniem Patryka raczej nie jest szkodliwy dla zdrowia, a wręcz jedna z najbardziej bezpiecznych substancji. Szczegóły w odcinku.

A tutaj znajdziecie poprzednią listę odcinków.

sobota, 18 marca 2017

Etoksykina a sprawa polska.

Pisząc artykuł poświęcony etoksykinie, nie spodziewałem się że stanie się on jednym z najpopularniejszych na moim blogu. Wpisując hasło w google, aby wyszukać dalsze materiały na temat tej substancji swój własny post znalazłem na drugim miejscu w wynikach wyszukiwania. Jest to o tyle dziwne, że duża ilość artykułów poświęconych tej substancji, które znalazłem przez wyszukiwarkę tekstów naukowych jest autorstwa polskich naukowców z uniwersytetu łódzkiego.

Poniżej kilka faktów na temat tej substancji z ogólnie dostępnego artykułu z ogólnie dostępnego tekstu opublikowanego w International Journal of Food Science. Autorami ogólnego tekstu poświęconego etoksykinie są p. Alicji Błaszczyk, p. Aleksandry Augustyniak i p. Janusz Skolimowski. Osoby znające język angielski zapraszam do przeczytania oryginalnego tekstu. Dla pozostałych postarałem się wynotować te fakty, których nie podałem w postach "Cała prawda o rybach" i "Etoksykina - prawda naukowa i prawda medialna".

Etoksykina została zsyntetyzowana w 1921r. Pierwotnie była stosowana w przemyśle gumowym aby zapobiegać pękaniu gumy. Później znalazła zastosowanie jako antyoksydant w paszy dla zwierząt. W 1977r FDA po badaniach przeprowadzonych przez firmę Monsanto ograniczyła dopuszczalny poziom w karmie dla psów z 150ppm do 75ppm. Zarejestrowana jako dodatek do paszy dla zwierząt, oprócz tego jest również używana jako przeciwutleniacz mający zapobiegać ciemnieniu jabłek i gruszek, poza tym nie jest dopuszczona jako bezpośredni dodatek do żywności. Dopuszczalne normy dla etoksykiny w USA można znaleźć w Code Of Federal Regulation Title 21, części 573.380, 573.400 i  172.140.

Wchłania się bezpośrednio z przewodu pokarmowego, osiągając maksymalne stężenie we krwi po 1 godzinie. Jak już wcześniej opisałem w mięsie karmionych zwierząt i ryb wykryto wiele substancji pochodnych (artykuł dokładnie je opisuje). Inny zestaw substancji pochodnych wykrywa się w przypadku roślin.  Niektóre pochodne eksytokiny powodują aberację w komórkach jajnika chomików. Etoksykina |ma również wpływ na metabolizm ksenobiotyków w organizmie. U zwierząt karmionych karmą z dodatkiem odnotowano 3-krotnie większy poziom witaminy A i E. Etoksykina może zarówno zwiększać jaki zmniejszać efekt rakotwórczy innych szkodliwych substancji. Niektóre jej pochodne zmniejszają również żywotność limfocytów.

O ile jednak zwykle sama zawartość etoksykiny w mięsie zwykle mieści się w normach o tyle zwykle nie kontroluje się w mięsie zawartości pochodnych. Zawartość substancji pochodnych w mięsie rośnie liniowo w raz z czasem karmienia paszą z dodatkiem etoksykiny. Zgodnie z danymi, które zostały podane w tekście - o ile porcja 300g filetu z łososia zawiera jedynie 15% dziennego dopuszczalnego spożycia etoksykiny, to uwzględniając substancję pochodną - dimer etoksykiny przyjęta dawka zbliża się niebezpiecznie do maksymalnego dziennego spożycia. Dlatego autorzy jednoznacznie sugerują, że oprócz badania na obecność samej etoksykiny mięso ryb powinno być również badane na obecność najważniejszej substancji pochodnej - dimeru etoksykiny.

Podając fakty ze streszczonego artykułu -  szkoda że polscy naukowcy aby cokolwiek znaczyć muszą swoje prace publikować w języku angielskim. Wydawało by się, że polscy naukowcy finansowani przez polską uczelnię powinni przede wszystkim zwiększać bazę tekstów polskich a nie przyczyniać się przede wszystkim do sukcesów świata anglojęzycznego.


źródło: 
"Ethoxyquin: An Antioxidant Used in Animal Feed" - Alina Błaszczyk, Aleksandra Augustyniak i Janusz Skolimowski. International Journal of Food Science - Volume 2013 (2013), Article ID 585931, http://dx.doi.org/10.1155/2013/585931 


środa, 15 marca 2017

Dysbioza - wstęp naukowy.

W poprzednim odcinku poświęconym dysbiozie pozwoliłem sobie na nienaukowy i osobisty wstęp do tematu. Dla osób preferujących bardziej naukowe podejście polecałbym przeczytanie artykułu "Diet-Induced Dysbiosis of the Intestinal Microbiota and the Effects on Immunity and Disease" z periodyku Nutrients. Jest to wstęp do tematu napisany naukowym językem, ale w sposób dostępny również dla przeciętnego czytelnika nie posiadającego wykształcenia medycznego.

Streszczając najważniejsze fakty z w.w. publikacji:

Flora bakteryjna jelit człowieka składa się ponad 1000 gatunków, z których większość gatunków żyje w symbiozie a jedynie niektóre mają potencjalnie działanie chorobotwórcze. Zasiedlanie jelit przez bakterie rozpoczyna się zaraz po urodzeniu, szczególne znaczenie ma karmienie piersią przez matkę. Flora bakteryjna osiąga "dojrzałość" w wieku 2-4 lat. Prawidłowa flora bakteryjna nie tylko chroni przed infekcjami przewodu pokarmowego, ale ma wpływ na system immunologiczny.

Podstawowym czynnikiem mającym wpływ na skład flory bakteryjnej jest dieta. Odpowiada ona za 57% różnic w składzie flory bakteryjnej, podczas gdy kwestie genetyczne odpowiadają jedynie za 12%. Artykuł omawia dokładnie jakie rodzaje diet wpływają na poszczególne rodzaje bakterii - dla przykładu dieta bogata w tłuszcze zmniejsza występowanie pożytecznych bakterii z gatunku bifidobacterium, dieta wegetariańska zmniejsza występowanie E.coli etc. Osoby zainteresowane odsyłam do tabeli 1 z w.w. artykułu, gdzie podsumowano wpływ diet na poszczególne gatunki bakterii.

Następnie artykuł przechodzi do wpływu zmian w florze bakteryjnej przy poszczególnych chorobach i zaburzeniach. Dla cukrzycy typu 2 i otyłości wykryto związek pomiędzy gatunkami występujących bakterii, przy czym uczeni nie są jednoznacznie przekonani czy zmiana składu flory jest przyczyną, skutkiem, czy może występuje tylko razem z otyłością. (W książce o której wspominałem w poprzednim odcinku autorka twierdziła, że da się z 90% skutecznością stwierdzić czy pacjent jest otyły na podstawie próbki flory bakteryjnej).

Dla cukrzycy typu 1 zaobserwowano między innymi spadek liczności bakterii Lactobactilius (jeden z gatunków bakterii kwasu mlekowego). Zasugerowano też bezpośrednie powiązanie poprzez wpływ floty bakteryjnej na działanie systemu immunologicznego.

Dla nieswoistego zapalenia jelit (włącznie z chorobą Crohna) zaobserwowano zmniejszenie liczby gatunków w mikroflorze - co prowadziło do większego przenikania antygenów przez ścianę jelita i aktywowania odpowiedzi układu immunologicznego, co prowadzi do stanów zapalnych. Zwrócono uwagę, że problem nasila nadmierna konsumpcja kwasów tłuszczowych omega-6 a zmniejsza konsumpcja omega-3. Podobnie opisano również zależności pomiędzy zmianami w występowaniu bakterii poszczególnych gatunków a występowaniem zespołu jelita drażliwego, celiakii, oraz alergii pokarmowych. W przypadku celiakii zauważono również, że występuje ona rzadziej u osób, które były karmione piersią w dzieciństwie.

Tyle tytułem streszczenia. Artykuł zawiera odnośniki to 173 innych tekstów naukowych, dla osób zainteresowanych konkretnymi problemami związanymi z dysbiozą tekst świetnie się nadaje jako rozpoczęcie swoich badań.

Tyle tytułem naukowego wstępu do tematu dysbiozy i wpływu zaburzenia składu flory bakteryjnej na poszczególne choroby. Już dziś zapraszam do lektury kolejnych postów oznaczonych tagiem dysbioza

Źródło:
"Diet-Induced Dysbiosis of the Intestinal Microbiota and the Effects on Immunity and Disease" - 
Kirsty Brown, Daniella DeCoffe, Erin Molcan i Deanna L. Gibson - Department of Biology, University of British Columbia Okanagan. Opublikowany w Nutrients 20124(8), 1095-1119; doi:10.3390/nu4081095



piątek, 10 marca 2017

Dysbioza - wstęp do tematu

Umyj to przed jedzeniem. Tam mogą być bakterie. Uwaga - niemyte owoce i warzywa mogą się stać źródłem zakażenia. Nawet jeżeli niewiele wyniesiemy ze szkolnych lekcji biologii, to będziemy pamiętać że źródłem chorób są bakterie, wirusy i pasożyty. Takie przynajmniej podejście do bakterii panowało w medycynie odkąd ojcowie współczesnej medycyny odkryli bakterie będące podstawą wielu chorób. Wraz z wyeliminowaniem chorób trapiących ludzkość od zarania dziejów, zaczęły się mnożyć tak zwane choroby cywilizacyjne i otyłość. Choroby których medycyna leczy, ale bez perspektywy wyleczenia, często tylko łagodząc tylko objawy.

Z drugiej strony trzy pozornie niezwiązane historie:

  1. Brat mojego dziadka, jako dziecko miał problemy żołądkowe. Któregoś dnia (chyba ze dwa lata z kawałkiem mając) wziął z przydomowego ogródka, z każdej grządki po warzywie, po czym zjadł swoje zbiory nie przejmując się ich czyszczeniem z ziemi, czy rozróżnieniem które części warzyw (góra/dół) są szeroko uznane za jadalne. Do 90-tego roku życia nie widział praktycznie lekarza. 
  2. Niżej podpisany wyleczył się na parę lat z alergii na obozach harcerskich, wycierając finkę o ziemię, i nie przejmując się zbytnio higieną, poza kąpielami w jeziorze. 
  3. W telewizji kiedyś oglądałem reportaż o staruszce, która jako panaceum na wszelkie dolegliwości jadła piasek. I odkąd zaczęła tak postępować przestała chorować na cokolwiek. 

Kluczem do wszystkiego jest zrozumienie, że zakażenie i bakterie - to w większości przypadków zjawisko naturalne i pozytywne. Większość bakterii jest niegroźnych albo i pożytecznych.W jelitach zdrowego człowieka znajdują się niezliczone gatunki bakterii, które pełnią bardzo ważną rolę w procesach trawiennych. Sam ich brak wywołany lekami lub niewłaściwą dietą może być przyczyną wielu różnych chorób, wynikających z niedożywienia organizmu. Ponadto ich brak stwarza warunki do mnożenia się chorobliwych bakterii (tak jak króliki w Australii - które nie mając konkurencji i naturalnych wrogów natychmiast się rozmnożyły. Taki stan zachwiania równowagi bakteryjnej w medycynie określa się mianem dysbiozy.

Dlaczego w ogóle jednak o tym piszę? Otóż właśnie z uwagi na to co jest przyczyną takiego stanu. Cytując za portalem Lepsze Zdrowie:

Czynnikami destabilizującymi mikroflorę przewodu pokarmowego są przede wszystkim:

- niewłaściwa dieta;
- przyjmowane leki;
- toksyczne substancje chemiczne zawarte w żywności;
- chemiczne konserwanty dodawane do większości gotowych produktów spożywczych;
- barwniki chemiczne stosowane powszechnie do podnoszenia walorów estetycznych produktów żywnościowych, zwłaszcza słodyczy "

Poza lekami (a przede wszystkim antybiotykami) - wszystkie pozostałe przyczyny wymienione bezpośrednio wiążą się z żywnością.

Leczenie dysbiozy (i wielu chorób z niej wynikających) - zgodnie z książką  "Dobre Bakterie" autorstwa p. Robynne Chutkan to przede wszystkim zmiana diety. Pozwolę sobie na przytoczenie tylko jednego zdania z w.w. książki:  "Nie nawołuję od odejścia od nowoczesnej medycyny czy technik roliczych,. Sugeruję jednak, że powinniśmy bacznie obserwować nie tylko, jaki wpływ te praktyki mają na nasze zdrowie, ale również na zdrowie naszych mikrolokatorów" 

Tak więc drogi czytelniku - w przyszłości na niniejszym blogu powinno się pojawić kilka artykułów z tagiem "dysbioza" - opisująca wpływ tej czy innej spożywanej przez nas substancji na mikroflorę jelitową. A książkę polecam gorąco....

PS: zapraszam do bardziej naukowego wstępu do tematu

źródła
-"Dobre Bakterie" - Robynne Chutkan. Wydawnictwo JK, Łódź 2016
-http://www.lepszezdrowie.info/dysbioza.htm
-http://www.alergikus.pl/tag/dysbioza-jelitowa/


niedziela, 5 marca 2017

Świat Wiedzy Marzec 2017

W obecnym Świecie Wiedzy (Marzec 2017) ukazał się artykuł "Jakie trucizny kryją się w naszym jedzeniu". Artykuł przedstawia zarówno substancje które są wymienione na etykietach, pojawiają się na skutek przygotowania.

Co ciekawe, polemizuje również z dopuszczalną dawką. "Wartości graniczne są stale podwyższane albo obniżane.Po katastrofie w Fukushimie zwiększono np. dopuszczalny poziom radioaktywności w japońskich produktach aby miały szanse wejść na europejski rynek". Przy czym polemika dotyka nie tylko sposobu ustalania dopuszczalnej dawki, ale również samej koncepcji dopuszczalnej dawki - co w moim mniemaniu jest nieuprawnione. Jak wiadomo przy odpowiednio dużej dawce może zabić zwykła woda.

Lista omówionych substancji niebezpiecznych według artykułu:
-Kadm (gorzka czekolada)
-Arsen (ryż)
-Dioksyny (mięso)
-Aluminium (kolorowe cukierki)
-Kwas benzoesowy (napoje orzeźwiające)
-Karmele (cola)
-Akrylamid (czpisy ziemniaczane)
-Olej mineralny (czekoladki)
-Związki fosforu (napoje dla sportowców)

Lista jest ciekawa, przy czym nie ze wszystkimi wnioskami mogę się zgodzić. Niektóre substancje według mnie nie stanowią takiego ryzyka z innymi mogę się zgodzić. Przeczytaj czytelniku i sam wybierz jakie substancje dodasz do listy tych, które należy unikać.