środa, 28 października 2015

Prawo żywnościowe na świecie - świetne podsumowanie

Od pewnego czasu chciałem napisać kolejny tekst dotyczący prawa dodatków do żywności. Informacja o tym w jaki sposób produkty czy substancje są badane i jakie warunki muszą spełniać to ciekawy materiał na artykuł. Lektura opracowań wykonanych na podstawy legislacji nie jeden raz posłużyła mi jako materiał źródłowy do tekstu o konkretnej substancji.

Szukając materiałów źródłowych do takiego tekstu natknąłem się na genialny artykuł "Review of the regulation and safety assessment of food substances in various countries and jurisdictions"(Przegląd regulacji i oceny bezpieczeństwa produktów żywnościowych w różnych krajach i jurysdykcjach). Niestety okazało się że jest to ponad 70 stron szczegółowych informacji - więc powyższy post jest tylko recenzją artykułu, który polecam gorąco lekturę wszystkim czytelnikom znającym język angielski.

Autorzy dokładnie omawiają systemy prawne obowiązujące w Argentynie, Australii, Brazyli, Chinach , Japonii, Kanadzie, Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej. Dla każdego kraju przygotowana jest tabela podsumowująca system prawny (patrz tabela dot. Unii Europejskiej). Osobno przygotowane jest tez posumowanie dla wszystkich krajów łącznie z podaniem organów odpowiedzialnych za legislację w tej dziedzinie.

W ramach artykułu omówiona jest nie tylko sytuacja dotycząca samych dodatków do żywności, ale również, składników żywnościowych, środków zapachowych, enzymów, substancji pomocniczych, opakowań i sposobów postępowania z nowymi rodzajami żywności. Dla każdej z tych kategorii autorzy piszą obszerne podsumowanie i dołączają tabele przekrojowe pozwalające czytelnikowi łatwo zorientować się jakie akty prawne są w danym państwie/jurysdykcji obowiązujące.

Godny jest również polecenia sam wstęp z omówieniem globalnych źródeł wiedzy i prawa dot w.w.  tematu. Omówione są w nim WHO, FAO, Codex Alimentarius Commision czy JECFA (The Joint FAO/WHO Committee on Food Additives). W zasadzie na każdy z powyższych tematów można by napisać serię artykułów a autorzy zebrali to wszystko w jednym opracowaniu, równocześnie podając wszystkie dane źródłowe.

Kończąc powyższą laurkę - wszystkim zainteresowanym polecam gorąco. Być może w najbliższej lub dalszej przyszłości fragmenty tego artykułu posłużą mi jako kolejne teksty na blogu. W szczególności strona "Prawo" wymaga ode mnie dopracowania i mając tak dobre źródło może za to się wkrótce wezmę.


Żródło: 
"Review of the regulation and safety assessment of food substances in various countries and jurisdictions" Bernadene Magnuson, Ian Munro, Peter Abbot, Nigel Baldwin, Rebeca Lopez-Garcia, Karen Ly, Larry McGirr, Ashley Roberts, Susan Socolovskye
Food Addit Contam Part A Chem Anal Control Expo Risk Assess. 2013 Jul; 30(7): 1147–1220.
Published online 2013 Jun 20. doi:  10.1080/19440049.2013.795293

niedziela, 25 października 2015

Sól, rak i żywność przetworzona

W poprzednim poście pisałem o soli jako czynniku ryzyka dla raka żołądka. Idąc tym tropem znalazłem kolejny artykuł pochodzący z tego samego czasopisma dotyczący raka prostaty.

W cytowanym artykule badacze sprawdzali wpływ jedzenia przetworzonego na prawdopodobieństwo wystąpienia raka prostaty. Przebadano 130 przypadków osób z wystąpieniem raka prostaty i 274 przypadków kontrolnych. Szansa na wystąpienie raka prostaty u osób spożywających przetworzoną żywność była 7.05 wyższa niż u osób spożywającej mniej przetworzonej żywności.

W tym miejscu dla osób czytających źródłowy tekst chciałbym wyjaśnić terminy statystyczne. Iloraz szans (lub OR) określa szansę w stosunku do grupy kontrolnej. OR=1 określa taką samą szansę, OR>1 określa większą a OR<1 mniejszą szansę. Szansa ta jest wyznaczana z przedziałami ufności (95% CI - Confidenital Interval). W tym przypadku w 95% przedziale mieszczą się wartości (3.12-15.9). Gdyby przedział OR mieścił się w zakresie od poniżej 1 to nie można było by stwierdzić, że spożywanie przetworzonej żywności zwiększa szansę na raka prostaty.

Jednym z wyjaśnień jest właśnie wpływ soli na możliwość powstawania raka. Przy czym naukowcy cytują również badania z Polski w których stwierdzono że spożywanie wędzonej ryby obniża prawdopodobieństwo raka o połowę.

Źródła: 
"Do preserved foods increase prostate cancer risk" - L Jian, D H Zhang, A H Lee and C W Binns w British Journal of Cancer (2004) 90, 1792–1795. doi:10.1038/sj.bjc.6601755

Iloraz szans. Pojęcie szansy


środa, 21 października 2015

Sól powoduje raka żołądka

Cytując dosłownie wyniki badań: "Our results support the view that salt intake is an important dietary risk factor for gastric cancer" - Wyniki naszych badań pokazują że spożywanie soli jest ważnym czynnikiem ryzyka dla raka żołądka

Z góry przepraszam za rozpoczęcie posta cytatem i to tak kategorycznym ], ale w ten sposób istnieje większa szansa, że większa liczba osób przeczyta te wyniki. Badacze sprawdzali obecność czynników ryzyka wśród osób które zachorowały na raka przewodu, jak również w grupie kontrolnej. Istotnym statystycznie czynnikiem okazało się wyższe spożycie sodu (sól kuchenna to chlorek sodu). Było większe wśród chorych i choć nie była to różnica duża (mediana 3,5331 g/dzień w stosunku do 3,4741 g/dzień) to jednak różnica była istotnie statystyczna, więc korelacja została dowiedziona. 

Dla osób które lubią czytać bezpośrednio wyniki statystyczne podaję link do danych

Na razie naukowcom nie udało się udowodnić mechanizmu działania. Sugeruje się że sól uszkadza błonę śluzową żołądka, co zwiększa szansę na wystąpienie mutacji rakotwórczej. 

Sceptycy mogą krytykować artykuł, że równie dobrze to nie sól powoduje raka, tylko rak w przewodzie pokarmowym powoduje zwiększone spożycie soli. W końcu korelacja to nie łańcuch przyczynowo skutkowy. 

Prawidłowe badanie dowodowe np na szczurach powinno polegać na podziale na grupę kontrolną i grupę ze zwiększonym spożyciem soli a następnie sprawdzeniu ilości przypadków raka żołądka. Sami autorzy również przyznają, że może istnieć trzeci czynnik (np sól dodawana jest do pokarmów przetworzonych, więc to spożywanie pokarmów przetworzonych a nie sam sód może być czynnikiem rakotwórczym)

Co ciekawe - badanie nie wykazało wpływu ani palenia papierosów, ani zakażenia helicobacter'em jako czynników ryzyka. Czynnikiem ograniczającym szansę wystąpienia raka żołądka okazał się czas posiadania lodówki - im dłużej masz lodówkę tym mniejsza szansa na rak żołądka. 

Jak tylko wpadną mi w ręce kolejne badania na ten temat, na pewno je opublikuję. 

Źródło
"Salt intake and gastric cancer risk according to Helicobacter pylori infection, smoking, tumour site and histological type" - B Peleteiro, C Lopes, C Figueiredo and N Lunet1 - British Journal of Cancer (2011) 104, 198–207. doi:10.1038/sj.bjc.6605993

niedziela, 18 października 2015

Sól uzależnia

Jeżeli jesteś drogi czytelniku amatorem soli, tak jak autor niniejszego bloga to mam dla Ciebie złą wiadomość. Naukowcy w ciągu ostatnich kilku lat coraz poważniej rozważają hipotezę uzależnienia współczesnego człowieka od soli.

Aby substancja była uznana za uzależniającą musi spełnić kilka warunków. Po pierwsze długotrwałe spożycie musi powodować tolerancje - coraz większe dawki są potrzebne do osiągnięcia tego samego efektu. Po drugie musi mieć działanie negatywne. Po trzecie odstawienie substancji musi wiązać się z negatywnymi efektami,  które powodują że ciężko jest tą substancję odstawić.

Wszystkie te warunki sól spełnia. Wraz ze wzrostem spożycia soli u ludzi rozwija się tolerancja. Aby odczuwać potrawę jako słoną dawki soli muszą być coraz większe. Jak pokazały badania opisane w poprzednim poście, większość ludzi spożywa zbyt dużo soli, przekraczając maksymalne dopuszczalne dawki. Negatywne efekty są znane. Odstawienie soli powoduje negatywne efekty. Nie tylko potrawy wydają się niesmaczne, pojawia się również brak łaknienia i nudności. Okres ten trwa od 2 do 12 tygodni,po czym negatywne efekty przechodzą.

Naukowcy sugerują, że sól powoduje aktywowanie receptorów opoidowych i mechanizm uzależnienia od soli jest taki sam jak w przypadku opiatów. Efekt odstawienia trwa, dopóki receptory nie wrócą do prawidłowego działania po przedawkowaniu soli. Jednym z powodów, jest obserwacja osób przechodzących terapię detoksykacyjną. Naukowcy zauważyli, że spożywają oni większe ilości soli, co doprowadziło do postawienia takiej tezy.

Należy również wspomnieć, że sód jako taki jest substancją konieczną do życia człowieka i opisane aktywowanie receptorów ścieżki nagrody ma za zadanie uchronić zwierzę od niedoborów sodu. Można więc śmiało stwierdzić że od tego dobrobytu w głowach nam się poprzewracało, za co płacimy rosnącą grupą ludzi z nadciśnieniem tętniczym.

Cóż - aspartam i glutaminian eliminuję ze swojej diety, może i uda mi się sól ograniczyć. Do tej pory sądziłem, że jej nadmiar z jakiegoś powodu jest mi potrzebny, a okazuje się że jest to uzależnienie. Ciekawe kiedy powstanie "grupa anonimowych solikocholików"?

Jakby ktoś z czytelników chciał więcej poczytać na ten temat - hasło do szukania to "Salted Food Addiction Hypotesis"

Źródła:
"Salt addiction - a different kind of drug addiction" - Yalcin Tekol, Medical Hypotesis 67 1233-1234.
"Salted food addiction hypotesis may explain overeating and obesity epidemic" - James A Cocores i Mark S Gold, Medical Hypotesis 73 892-899.

środa, 14 października 2015

Jemy za dużo soli



Tym razem chciałbym zmienić temat na jedną z substancji którą nadużywamy w codziennej diecie. Mowa o chlorku sodu czyli o soli kuchennej. Przeczytałem niedawno wyniki badań, jakie były prowadzone w Katedrze Żywienia Człowieka SGGW. Badania obejmowały 42 osoby i miały za zadanie określić ilość spożywanej dziennie soli.

Wyniki okazały się niepokojące - spożycie sodu (którego głównym źródłem jest sól) przekraczały dopuszczalną maksymalną dawkę zarówno u kobiet (161% +/- 42%) jak i u mężczyzn (225% +/- 59%) Ciekawe też okazało się źródło sodu w diecie - naturalnie występujące stanowiło niewielki tylko procent - resztę stanowiły potrawy z dodatkiem soli i produkty przetworzone (patrz tabela).

Źródło soli Mężczyźni Kobiety
Naturalnie występująca 8,6% 11%
Solone ze względów technologicznych 47,1% 39,4%
Sól dodawana do potraw 44,3% 49,3%

Sód z soli spożywany w nadmiarze jest źródłem nadciśnienia tętniczego, jest czynnikiem ryzyka dla raka żołądka. Sód powoduje też wypłukiwanie wapnia z organizmu, tak więc z całą pewnością nie powinniśmy przesalać potraw.

W tym przypadku jestem niestety tak samo winny jak uczestnicy badania o ile nie bardziej. Solę praktycznie wszystko co można i w dużych ilościach. Dlaczego sól tak nam smakuje? Na ile faktycznie jest szkodliwa? Czuję że tak jak pisałem o glutaminie sodu, tak i o soli kuchennej będę musiał trochę popisać - chociażby aby przekonać siebie do zmiany nawyków żywieniowych. Może chleb z masłem i solą wówczas zniknie z mojej diety (i oczywiście mam problem z nadciśnieniem).

Przy okazji dwa istotne fakty z istnienia bloga. Jest to juz 40-sty post publikowany w tematyce niezdrowej żywności. Jak na osobę, która z tematem nie miała wcześniej nic wspólnego jest to całkiem nieźle. Ponadto przedwczoraj liczba wyświetleń bloga doszła do tysiąca (w sumie) - co również jest jakimś sukcesem.


Źródło:
"Ocena spożycia sodu, z uwzględnieniem soli kuchennej jako jego źródła, w wybranej populacji warszawskiej." - Dorota Czerwińska, Anna Czerniawska

niedziela, 11 października 2015

Food-Info.net - krótkie opisy żywności

Jak widać ostatnio staję się leniwy - zamiast pisać o kolejnych odkryciach odsyłam do konkurencji. Co zrobić, nie zamierzam przecież przepisywać całego internetu.

Tym razem chciałbym zachęcić czytelnika do zapoznania się ze stroną food info- jest to strona prowadzona w wielu językach (w tym w polskim) przez holenderski uniwersytet w Wageningen. Zawiera on krótki opis różnych typów żywności pod kontem ich zdrowia i fundację Food Info Foundation. Ze strony Polski partnerem jest Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego.

Zawiera również opis wszystkich dopuszczalnych E z informacją o potencjalnych skutkach ubocznych, jak również czy dodatek może być spożywany przez wegetarian, wegan lub grupy religijne,

Polecam stronę gorąco czytelnikom czekającym na powrót mojej weny twórczej.

http://www.food-info.net/

środa, 7 października 2015

Mitojad - E-ncyklopedia

Szukając materiałów do kolejnego tekstu znalazłem blog zbyt dobry, aby się nie podzielić nim ze swoimi czytelnikami. Jego podstawową wartością jest usystematyzowana lista dodatków dodatków do żywności, wraz z intormacją który z nich jest szkodliwy a który nie. Oddaję głos autorowi:

"Pełna lista dodatków do żywności z wyjaśnieniami. Oczywiście to dawka czyni truciznę i nawet solą kuchenną można kogoś zabić (nawet bez uciekania się do rzucania 20-kilogramowym workiem z dziesiątego piętra). Z drugiej strony za sporą częścią tych magicznych numerków kryją się substancje równie nieszkodliwe co sól czy cukier, proszę więc nie panikować, kiedy ktoś zamiast witaminy C umieści na opakowaniu E-300. Wskazówka: dodatki spożywcze posegregowane są na kategorie. Większe świństwa pozwolę sobie wyróżnić za pomocą żółtego tła. Dla wygody wegan i wegetarian nazwy barwników pochodzenia zwierzęcego pisane są czerwoną czcionką. Jak widzicie, lista cały czas powstaje, kolejne sekcje pojawią się wkrótce - opisanie dodatków na podstawie rzetelnych źródeł zajmuje sporo czasu."

Blog jest pisany od 2013 roku, lista w podziale na kategorie jeszcze nie jest zakończona, ostatnią grupą są dodatki 5xx która to grupa zawiera regulatory ph i spulchniacze. Blog nie zawiera dużej ilości postów, ale każdy z nich jest dobrze opracowany wraz z podaniem źródeł.

Polecam gorąco: http://mitojad.blogspot.com/

niedziela, 4 października 2015

Przestańcie zabijać moje dzieci.

Albo stopkillingmykids - to kolejny z blogów które traktują o niebezpieczeństwie dodatków żywności. Kolejne kilkadziesiąt postów dotyczących niezdrowej żywności, z czego wszystkie praktycznie z 2010 roku. Jest to bardzo dobre źródło listy substancji, które są uważane za niebezpieczne.

Niestety w tym przypadku autorka bloga często daje się ponieść emocją i raczej kieruje się swoimi emocjami, nie wchodząc w szczegóły co to znaczy w kontekście substancji, że powoduje np uszkodzenia nerek. Patrząc w ten sposób można skreślić wiele z przypraw kuchennych, które w nadmiarze również mogą powodować różne dolegliwości.

Mimo to jednak polecam przejrzenie bloga - chociażby jako źródło informacji, jakie produkty mogą być niebezpieczne i o jakich należy się więcej dowiedzieć.

Źródło:
StopKillingMyFood - blog z 2010r.