Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania dysbioza, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania dysbioza, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 marca 2017

Dysbioza - wstęp do tematu

Umyj to przed jedzeniem. Tam mogą być bakterie. Uwaga - niemyte owoce i warzywa mogą się stać źródłem zakażenia. Nawet jeżeli niewiele wyniesiemy ze szkolnych lekcji biologii, to będziemy pamiętać że źródłem chorób są bakterie, wirusy i pasożyty. Takie przynajmniej podejście do bakterii panowało w medycynie odkąd ojcowie współczesnej medycyny odkryli bakterie będące podstawą wielu chorób. Wraz z wyeliminowaniem chorób trapiących ludzkość od zarania dziejów, zaczęły się mnożyć tak zwane choroby cywilizacyjne i otyłość. Choroby których medycyna leczy, ale bez perspektywy wyleczenia, często tylko łagodząc tylko objawy.

Z drugiej strony trzy pozornie niezwiązane historie:

  1. Brat mojego dziadka, jako dziecko miał problemy żołądkowe. Któregoś dnia (chyba ze dwa lata z kawałkiem mając) wziął z przydomowego ogródka, z każdej grządki po warzywie, po czym zjadł swoje zbiory nie przejmując się ich czyszczeniem z ziemi, czy rozróżnieniem które części warzyw (góra/dół) są szeroko uznane za jadalne. Do 90-tego roku życia nie widział praktycznie lekarza. 
  2. Niżej podpisany wyleczył się na parę lat z alergii na obozach harcerskich, wycierając finkę o ziemię, i nie przejmując się zbytnio higieną, poza kąpielami w jeziorze. 
  3. W telewizji kiedyś oglądałem reportaż o staruszce, która jako panaceum na wszelkie dolegliwości jadła piasek. I odkąd zaczęła tak postępować przestała chorować na cokolwiek. 

Kluczem do wszystkiego jest zrozumienie, że zakażenie i bakterie - to w większości przypadków zjawisko naturalne i pozytywne. Większość bakterii jest niegroźnych albo i pożytecznych.W jelitach zdrowego człowieka znajdują się niezliczone gatunki bakterii, które pełnią bardzo ważną rolę w procesach trawiennych. Sam ich brak wywołany lekami lub niewłaściwą dietą może być przyczyną wielu różnych chorób, wynikających z niedożywienia organizmu. Ponadto ich brak stwarza warunki do mnożenia się chorobliwych bakterii (tak jak króliki w Australii - które nie mając konkurencji i naturalnych wrogów natychmiast się rozmnożyły. Taki stan zachwiania równowagi bakteryjnej w medycynie określa się mianem dysbiozy.

Dlaczego w ogóle jednak o tym piszę? Otóż właśnie z uwagi na to co jest przyczyną takiego stanu. Cytując za portalem Lepsze Zdrowie:

Czynnikami destabilizującymi mikroflorę przewodu pokarmowego są przede wszystkim:

- niewłaściwa dieta;
- przyjmowane leki;
- toksyczne substancje chemiczne zawarte w żywności;
- chemiczne konserwanty dodawane do większości gotowych produktów spożywczych;
- barwniki chemiczne stosowane powszechnie do podnoszenia walorów estetycznych produktów żywnościowych, zwłaszcza słodyczy "

Poza lekami (a przede wszystkim antybiotykami) - wszystkie pozostałe przyczyny wymienione bezpośrednio wiążą się z żywnością.

Leczenie dysbiozy (i wielu chorób z niej wynikających) - zgodnie z książką  "Dobre Bakterie" autorstwa p. Robynne Chutkan to przede wszystkim zmiana diety. Pozwolę sobie na przytoczenie tylko jednego zdania z w.w. książki:  "Nie nawołuję od odejścia od nowoczesnej medycyny czy technik roliczych,. Sugeruję jednak, że powinniśmy bacznie obserwować nie tylko, jaki wpływ te praktyki mają na nasze zdrowie, ale również na zdrowie naszych mikrolokatorów" 

Tak więc drogi czytelniku - w przyszłości na niniejszym blogu powinno się pojawić kilka artykułów z tagiem "dysbioza" - opisująca wpływ tej czy innej spożywanej przez nas substancji na mikroflorę jelitową. A książkę polecam gorąco....

PS: zapraszam do bardziej naukowego wstępu do tematu

źródła
-"Dobre Bakterie" - Robynne Chutkan. Wydawnictwo JK, Łódź 2016
-http://www.lepszezdrowie.info/dysbioza.htm
-http://www.alergikus.pl/tag/dysbioza-jelitowa/


środa, 15 marca 2017

Dysbioza - wstęp naukowy.

W poprzednim odcinku poświęconym dysbiozie pozwoliłem sobie na nienaukowy i osobisty wstęp do tematu. Dla osób preferujących bardziej naukowe podejście polecałbym przeczytanie artykułu "Diet-Induced Dysbiosis of the Intestinal Microbiota and the Effects on Immunity and Disease" z periodyku Nutrients. Jest to wstęp do tematu napisany naukowym językem, ale w sposób dostępny również dla przeciętnego czytelnika nie posiadającego wykształcenia medycznego.

Streszczając najważniejsze fakty z w.w. publikacji:

Flora bakteryjna jelit człowieka składa się ponad 1000 gatunków, z których większość gatunków żyje w symbiozie a jedynie niektóre mają potencjalnie działanie chorobotwórcze. Zasiedlanie jelit przez bakterie rozpoczyna się zaraz po urodzeniu, szczególne znaczenie ma karmienie piersią przez matkę. Flora bakteryjna osiąga "dojrzałość" w wieku 2-4 lat. Prawidłowa flora bakteryjna nie tylko chroni przed infekcjami przewodu pokarmowego, ale ma wpływ na system immunologiczny.

Podstawowym czynnikiem mającym wpływ na skład flory bakteryjnej jest dieta. Odpowiada ona za 57% różnic w składzie flory bakteryjnej, podczas gdy kwestie genetyczne odpowiadają jedynie za 12%. Artykuł omawia dokładnie jakie rodzaje diet wpływają na poszczególne rodzaje bakterii - dla przykładu dieta bogata w tłuszcze zmniejsza występowanie pożytecznych bakterii z gatunku bifidobacterium, dieta wegetariańska zmniejsza występowanie E.coli etc. Osoby zainteresowane odsyłam do tabeli 1 z w.w. artykułu, gdzie podsumowano wpływ diet na poszczególne gatunki bakterii.

Następnie artykuł przechodzi do wpływu zmian w florze bakteryjnej przy poszczególnych chorobach i zaburzeniach. Dla cukrzycy typu 2 i otyłości wykryto związek pomiędzy gatunkami występujących bakterii, przy czym uczeni nie są jednoznacznie przekonani czy zmiana składu flory jest przyczyną, skutkiem, czy może występuje tylko razem z otyłością. (W książce o której wspominałem w poprzednim odcinku autorka twierdziła, że da się z 90% skutecznością stwierdzić czy pacjent jest otyły na podstawie próbki flory bakteryjnej).

Dla cukrzycy typu 1 zaobserwowano między innymi spadek liczności bakterii Lactobactilius (jeden z gatunków bakterii kwasu mlekowego). Zasugerowano też bezpośrednie powiązanie poprzez wpływ floty bakteryjnej na działanie systemu immunologicznego.

Dla nieswoistego zapalenia jelit (włącznie z chorobą Crohna) zaobserwowano zmniejszenie liczby gatunków w mikroflorze - co prowadziło do większego przenikania antygenów przez ścianę jelita i aktywowania odpowiedzi układu immunologicznego, co prowadzi do stanów zapalnych. Zwrócono uwagę, że problem nasila nadmierna konsumpcja kwasów tłuszczowych omega-6 a zmniejsza konsumpcja omega-3. Podobnie opisano również zależności pomiędzy zmianami w występowaniu bakterii poszczególnych gatunków a występowaniem zespołu jelita drażliwego, celiakii, oraz alergii pokarmowych. W przypadku celiakii zauważono również, że występuje ona rzadziej u osób, które były karmione piersią w dzieciństwie.

Tyle tytułem streszczenia. Artykuł zawiera odnośniki to 173 innych tekstów naukowych, dla osób zainteresowanych konkretnymi problemami związanymi z dysbiozą tekst świetnie się nadaje jako rozpoczęcie swoich badań.

Tyle tytułem naukowego wstępu do tematu dysbiozy i wpływu zaburzenia składu flory bakteryjnej na poszczególne choroby. Już dziś zapraszam do lektury kolejnych postów oznaczonych tagiem dysbioza

Źródło:
"Diet-Induced Dysbiosis of the Intestinal Microbiota and the Effects on Immunity and Disease" - 
Kirsty Brown, Daniella DeCoffe, Erin Molcan i Deanna L. Gibson - Department of Biology, University of British Columbia Okanagan. Opublikowany w Nutrients 20124(8), 1095-1119; doi:10.3390/nu4081095



sobota, 19 grudnia 2020

Czy cukier powoduje depresje - Artykuł z Medical Hypotheses

    Medical Hypotheses to pismo naukowe przeznaczone do publikowania niekonwencjonalnych    pomysłów naukowych, pomyślane jako forum wymiany idei i dyskusji nad nowymi teoriami w medycynie [2] . Podobnie jak w innych przypadkach większość artykułów wymaga dostępu przez instytucję naukową, która wykupiła dostęp do czasopisma. W 2020 ukazały się jednak dwa teksty w otwartym dostępie do których lektury chciałbym zachęcić czytelnika

    W niniejszym wpisie chciałbym zachęcić do przeczytania tekstu z numeru styczniowego: "The depressogenic potential of added dietary sugars". Tekst ten jasno sugeruje związek pomiędzy cukrem dodawanym do jedzenia a występującą coraz szerzej występującą depresją, na podstawie wyciągania wniosków z różnych badań cytowanych przez autorów. 

    Autorom tekstu udało się przedstawić swoją hipotezę w sposób na tyle przystępny, że lektura tekstu nie powinna być trudniejsza niż lektura większości tekstów w prasie popularno-naukowej, więc osobom znającym język angielski polecam kliknięcie na link a następnie użycie przycisku "Full Text" i przeczytanie źródłowego tekstu. Osoby które nie dysponują wystarczająco dobrym językiem angielskim zapraszam do streszczenia 

    Tekst jest w większości oparty na na danych amerykańskich. Obecnie cukier i substancje słodzące znajdują się w 75% produktów spożywczych sprzedawanych w Ameryce. Cukier dodawany do wyrobów spożywczych odpowiada za 14% kalorii spożywanych przez amerykanów i stanowi odpowiednik 18 łyżeczek cukru. 

    W badaniu w którym wzięło udział prawie 70 tys kobiet - w górnym przedziale statystycznym  (średnia 79g cukru dziennie) ryzyko depresji było większe o ponad 23% niż w dolnym przedziale (średnio 17,8g cukru dziennie). Chociaż nie wiadomo, czy to osoby skłonne do depresji częściej sięgają po słodkie produkty, czy to cukier powoduje depresje - autorzy tekstu sugerują raczej to drugie, omawiając w dalszej części kilka mechanizmów przyczynowo-skutkowych i korelacji. 

    Pierwszym z nich jest stan zapalny występujący na skutek zwiększonej konsumpcji cukru. W cytowanych przez autorów tekstu badaniach zaobserwowano związek pomiędzy większą konsumpcją cukrów (szczególnie fruktozy) a występowaniem stanów zapalnych w organizmie - w tym również w mózgu.Ponadto w jednym z wyników badań u szczurów dieta wysokocukrowa prowadziła to zmniejszenia funkcji poznawczych, co również ma miejsce w depresji.

    Kolejnym czynnikiem jest niekorzystna zmiana składu flory jelitowej u osób które spożywają więcej cukru. Nieprawidłowa praca jelit  przekłada się na przedostawanie się szkodliwych substancji przez ściany jelita i promowanie procesów zapalnych w organizmie. Cytowane badania pokazują że skład flory jelitowej u osób cierpiących na depresję jest inny niż u osób zdrowych. (Zapraszam do przeczytania innych tekstów z tagiem dysbioza)

    Kolejnym i moim zdaniem kluczowym czynnikiem jest rozregulowanie układu nagrody, na skutek nadmiernego wydzielania się dopaminy po konsumpcji słodkich pokarmów. Jest to mocna reakcja prowadząca do wystąpienia nałogu (uzależnienie od cukru), który może być silniejszy nawet niż uzależnienie od narkotyków. Podobnie jak w innych nałogach - duże dawki cukru prowadzą do uzależnienia i niemożności odczuwania radości ze źródeł innych niż nałóg - co w prostej drodze prowadzi do depresji. Przy okazji czytelnikowi należy się również wyjaśnienie terminu "Bliss Point" [3] - oznaczającego taką ilość cukru lub soli które spowodują maksymalną odpowiedź układu nagrody - firmy spożywcze celowo ustawiają wysokość cukru w produktach na poziomie, który maksymalnie pobudzi nasz układ nagrody. 

    Następnym czynnikiem jest stres oksydacyjny. Autorzy cytują badania pokazujące zwiększony poziom stresu oksydacyjnego u osób chorych na depresje i badania pokazujące wpływ nadmiernego spożycia cukru na zwiększony poziom stresu oksydacyjnego. W tym przypadku jednak autorzy pokazali jedynie korelację, która nie musi oznaczać ciągu przyczynowo skutkowego. 

    Zwiększone spożycie cukru, a w szczególności fruktozy przekłada się również na wykształcenie insulinooporności. Objawy [4] to między innymi pogorszenie koncentracji, zmęczenie, brak energii. Może ona również, zgodnie z cytowanymi wynikami badań, być kolejnym czynnikiem ryzyka depresji

    Ostatnim czynnikiem jest wpływ cukrów na powstawanie zaawansowanych produktów glikacji [5] AGE (dla zainteresowanych polecam tekst na stronie dietetycy.org.pl). Autorzy artykułu cytują jeszcze badanie w którym zwiększona obecność AGE w tkance skórnej przekładała się na 42% większe ryzyko wystąpienia depresji. Przy czym jako mechanizm wystąpienia depresji podany jest stres oksydacyjny i promowanie stanów zapalnych. 

    Zadziwiające jest, że autorzy nie podali jednego oczywistego związku przyczynowo-skutkowego. Więcej cukru w pożywieniu to większe ryzyko wystąpienia otyłości. Otyłość prowadzi co złego obrazu samego siebie, co również może być istotnym czynnikiem depresji. Osoby otyłe nie będą prowadzić aktywnego stylu życia, który mógłby zmniejszyć szansę wystąpienia depresji. 

    Podsumowując artykuł to kolejny argument za zmianą nawyków żywieniowych na zdrowsze, i za czytaniem dokładnie etykiet na żywności. Lepiej świadomie 2-3 razy dziennie wsypać łyżeczkę cukru do kawy lub herbaty niż spożywać 18 łyżeczek w produktach takich jak kukurydza z puszki, wędliny czy jogurty. 

Źródła: 

[1] "The depressogenic potential of added dietary sugars". Daniel J.Reis, Stephen S.Ilardi, Michael S.Namekata, Erik K.Wing1, Carina H.Fowler Medical Hypotheses Volume 134, January 2020 

[2] Medical Hypothesis - Wikipedia 

[3] Bliss Point - Wikipedia

[4] Insulinooporność - Wikipedia

[5] AGEs - końcowe produkty glikacji - dietetycy.org.pl  

środa, 29 marca 2017

Celiakia, gluten i dysbioza

Gluten jest obecnie jedną ze znanych substancji, które są oskarżane o bycie przyczyną chorób. Pisząc wcześniej teksty na temat glutenu, obiecałem powtórkę. Dobrze więc się składa, że w Journal of Food Science pojawił się ogólnie dostępny artykuł na temat glutenu. Artykuł, który w jednoznaczny sposób wiąże gluten, celiakię i dysbiozę.

Gluten, zgodnie z autorami artykułu nie jest trawiony w całości zanim trafia do dwunastnicy. Wiąże się to z dużą obecnością proliny i glutaminy w glutenie. Oligopeptydy i polipeptydy będące wynikiem niepełnego procesu trawienia wywołują odpowiedź układu obronnego. Biorąc to pod uwagę, autorzy uważają, że celiakia rozwija się u zbyt małej liczby populacji. "Surprisingly, CD develops only in a small proportion of the population (approximately 1% to 5%)". CD - to skrót od Celiac disease. Aby jednak nastąpiła reakcja - te cząsteczki musza przeniknąć przez nieszczelne jelita. W tym miejscu wychodzi ochronna rola flory bakteryjnej. I zaburzenie tej flory jako warunek konieczny do wystąpienia celiakii.

Pomijając dokładny opis cząsteczek glutenu, artykuł opisuje potencjalne sposoby traktowania problemu. Szczepionka uodparniająca, blokery genów HLA-DQ2 i HLA-DQ8 odpowiadających za wystąpienie choroby, inhibitory transglutaminazy oraz dwie najciekawsze sposoby. Po pierwsze zboża genetycznie modyfikowane (GMO) nie wywalające celiakii. Po drugie probiotyki, a konkretnie specyficzna ich mieszanka. Co ciekawe - do osiągnięcia rezultatu konieczna była mieszanka wielu szczepów bakterii - efekt podania pojedynczego szczepu był za słaby.

Wnioski z tekstu są ciekawe. Po pierwsze, sugeruje to że jesteśmy dopiero na początku drogi rozumienia roli ochronnej flory bakteryjnej i leczenia dysbiozy oraz powiązanych chorób autoimmunologicznych. Po drugie - pokazuje że GMO nie może być traktowane jako jedno hasło jednoznacznie nieszkodliwe, pożyteczne czy szkodliwe i zależy to od tego jaką konkretną modyfikację mamy na myśli.

Physiopathology and Management of Gluten-Induced Celiac Disease
Jitendra Kumar, Manoj Kumar, Rajesh Pandey, Nar Singh Chauhan
Journal of Food Science Volume 82, Issue 2 February 2017 Pages 270–277