niedziela, 12 listopada 2017

Bezpieczeństwo procesu recyklingu w żywności - EFSA - cz 1.

    Kupując wodę w plastikowej butelce, nie zastanawiamy się skąd wziął się plastik do jej wytworzenia. Z butelki, w której narkoman płukał igłę? A może z takiej w której przechowywana była benzyna? I skąd wiemy, że odpady z fabryki chemicznej lub plastikowy pojemnik w którym odniesiemy mocz czy kał do analizy nie trafi do nas na powrót jako butelka niegazowanej wody?
  
   W Unii Europejskiej ponowne użycie materiałów z recyklingu jako opakowań do żywności jest dozwolone, ale musi spełniać konkretne wymagania. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Wspólnot Europejskich Nr 282 każdy proces recyklingu materiałów przeznaczonych do kontaktu z żywnością musi być odpowiednio monitorowany, a na jego użycie musi dać zgodę EFSA, wydając po badaniu opinię naukową. Wyjątek uczyniono dla kilku sytuacji w których bezpieczeństwo wynika z innych regulacji. Dla przykładu fabryka wykorzystująca certyfikowany plastik do wyrobu butelek, ścinki z tego procesu może wykorzystać bez odpowiedniego zezwolenia.

  Cały proces badania jest oparty na założeniach wynikających z badań naukowych i opartych na nich założeniach. Po pierwsze, jeżeli plastik ma być stosowany w żywności, to do recyklingu powinny trafić tylko opakowania z żywności. EFSA ponadto zakłada, że do 5% mogą stanowić materiały omyłkowo posortowane (np butelka po szamponie, czy butelka po wodzie, w której np przechowywano chemikalia. Średni poziom zanieczyszczeń w takim plastiku może osiągnąć 3mg/kg, przy założeniu że plastik zostanie dokładnie umyty przed dalszym procesem.

  Jako potencjalnego konsumenta EFSA przyjęła 5kg niemowlę, które z plastikowej butelki pochodzącej z recyklingu wypija 0,75 l wody dziennie. Dla takiego niemowlaka butelka z recyklingu nie powinna stanowić zagrożenia. Skażenie wody po przechowywaniu 1 rok w temp. 25C powinno być poniżej progu jakiegokolwiek szkodliwego działania, co oceniono na 0,0025 μg/kg masy ciała, co daje 0,017 na kg wody. Oczywiście każda substancja chemiczna będzie w inny sposób migrowała do wody, dlatego dla każdego zanieczyszczenia maksymalny poziom zanieczyszczenia plastiku oblicza się osobno. Tak otrzymaną wartość nazywamy Cmod.

  W badaniu bezpieczeństwa dla najczęstszych substancji (np toluen) zanieczyszcza się plastik właśnie do poziomu 3mg. Tak zanieczyszczony plastik poddaje się procesowi recyklingu i końcowy poziom zanieczyszczeń (tzw. Cres) powinien być poniżej wcześniej obliczonego poziomu Cmod. Jeżeli jest tak dla każdego zanieczyszczenia - wówczas proces dostaje certyfikacje i może być użyty na terytorium EU.

  Pomimo iż metodologia oparta jest na faktach naukowych, bezpieczeństwo opiera się na wielu założeniach. Jeśli maksymalnie 5% plastiku jest skażone, jeżeli średnie skażenie nie przekracza 3mg/kg, jeżeli proces jest ściśle kontrolowany, jeżeli substancja nie będzie migrowała do napoju szybciej niż do wody, jeżeli zanieczyszczenie jest podobne do badanych, to wówczas taki plastik jest bezpieczny. Dlatego przynajmniej w teorii proces recyklingu powinien być ściśle kontrolowany.

   W następnym tekście będę chciał przedstawić konkretny proces i omówić, na ile taki proces faktycznie jest bezpieczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz